Przerwę od nauki spędzam oczywiście na blogach.
Potem kąpiel , dalej nauka , Must Be the Music i spanko ;)
Chciałam Wam napisać o białym lakierze do paznokci (taa jakbyście się po wpisie nie domyślili)
W mojej kosmetyczce taki kolor znajdował się 'od zawsze' jednak używałam go tylko do frencha lub na całe paznokcie (jednak baardzo rzadko).
Od kilku miesięcy z jego pomocą "produkuję" inne kolorki lakierów ;)
Pewnie zastanawiacie się "po cholerę ona pisze o białym lakierze?"
Tak więc już wam wyjaśniam.
Dnia dzisiejszego z nudów oraz wymigiwania się od nauki(która i tak była poczyniona) wpadłam na pewien pomysł ,którego główną atrakcją był właśnie biały lakier do paznokci.
Wspomnieć muszę o tym ,że w mojej kolekcji mam prawie 60 lakierów i sporo z nich jest kiepsko kryjących nawet przy 3 warstwach.
Tak więc dzisiaj pomalowałam paznokcie dokładnie białym lakierem(dobrze by było gdyby dość dobrze krył i nie smużył) i na to dałam lakier o oczojebnym żółtym kolorze , który beznadziejnie wyglądał nawet przy 4 warstwach i teraz mam na paznokciach kolor identyczny jak z butelki ;)
Z pewnością nie jestem odkrywcza ,ale taki trick będę stosować przy kiepskich lakierach.Myślę jednak ,że sprawdzi się on u dziewczyn ,które co 2 dni zmieniają kolor paznokci (jak się kolor znudzi) bo przy kilku warstwach na paznokciach lakier zbyt długo nie wytrzyma.
Dla białego lakieru mam również inne zastosowanie(chyba kiedyś o nim pisałam).
Wylewam nieco białego lakieru na kawałek papieru i mieszam go z kropelką jakiegoś kolorowego , w ten sposób możemy otrzymać przepiękne pastelowe kolorki ;)
Jestem ciekawa , czy któraś z Was wspomaga się białym lakierem?Może macie jeszcze jakieś inne przydatne tricki z nim w roli głównej?